Historia do 2007 roku

Poniżej tekst wprowadzający, który powstał w 2007 kiedy robiłem swoją pierwszą stronę www.

Portfolio

 


    Pewne zbiegi okoliczności (z mniejszym lub większym trudem wypracowane;)doprowadziły mnie do miejsc gdzie życie nabiera mocy docierania tam gdzie kiedyś były nasze marzenia – czego również wszystkim lubiącym optymizm i wyzwania   – życzę.
 
Historia w dwóch zdaniach
        Jest coś szczególnego w tym paroletnim okresie studiowania (dziennego).Ten sentyment, który powraca czasem życie zaczyna pędzić zbytuporządkowaną drogą, i budząc się rano mamy już zaplanowany dzień. Byław tamtym okresie pewna pasja i młodzieńczy zapał, którego czasemszukamy. Nie wiem czy zawsze musimy coś bezpowrotnie utracić aby poczućw sobie tę tęsknotę – ale wiem, że pięknym jest wracać tam, gdzie nasjuż nie ma.
         W tym także tonie przebiega historia mojego życia, z tymnaukowo-zawodowym włącznie. Dwa lata po obronie i zakończeniu studiów,zostaje słuchaczem I roku studiów dziennych. Zanim się to jednak stało losy moje odwróciłoysię parokrotnie – abym mógł na nie spojrzeć zróżnych stron i dziś – już inny ale nadal ten sam – połączyć tęmłodzieńczą pasję z powagą „dorosłych dzieci”.
         Studia przerwałem trzymiesięczną podróżą do USA, z którejwróciłem po półtora roku z pierwszym powa¿nym bagażem doświadczeń.Miałem tam specyficzny  sposób poznawania doli i niedoli życia, którypozostał mi chyba do dziś.Skosztowałem życia w NY, wśród polonii w Chicago, na końcu świata wGrand Canion, w luksusie Long Island, w oazie spokoju Main, parę chwilw  San Diego i Los Angeles oraz odwiedziłem Meksyk. Długo nie moglemsię potem wśród polskiej mentalności odnaleźć, wydawała mi sięstrasznie „ponura”, do dziś nie wiem ,czy już się uczymy kultury byciaod zachodu czy po prostu się przyzwyczaiłem.
    Postudiach zostałem „świeżym” specjalistą od programowania iprojektowania systemów elektronicznych, naturalnie w tej specjalnościzacząłem poszukiwania pracy. Tak zostałem programistą w dobrzezapowiadającej się wrocławskiej firmie. Potrzebowałem miesiąca abyzrozumieć, że życie o wiele ciekawsze być może, i tego typu zawódkowala innym pozostawić można. Tak zakończyła się moja karieraprogramisty 😉 i chyba w tym wypadku okazuje się, że czasem lepiejszybciej niż później – bowiem  – „stracony czas nigdy się nie odnajdzie” – pod tym hasłem parę lat później realizowaliśmy pewną kampanię.
   Oczywiście z programowaniem mam nadal wiele wspólnego – jednak głównierealizując własne pomysły i koncepcje lub ucząc studentów podstawinformatyki.
    Niespełniony wsiedzeniu całego dnia przed komputerem i patrzeniu jak życie przelatujeza oknem, rozpocząłem staż w charakterze konsultanta d/s funduszyeuropejskich w Agencji Rozwoju Regionalnego ARLEGw Legnicy, z którą to Agencją związany jest do dziś, realizując corazto nowsze i ciekawe przedsięwzięcia. Nie przerywając współpracy z ARR Arleg przez rok pracowałem także jako nauczyciel w Studium Informatyki PCKZ w Jaworze, oraz (weekendowo)  w Policealnym Studium Informatycznym.
    W tym czasie – i poparu ważnych wydarzeniach – nabrałem już „sił” do tego aby robić w życiu to co pozwala czuć, że idzie się w życiu we właściwym kierunku.Rozstałem się z posadą nauczyciela i rozpocząłem dzienne studiadoktoranckie na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu.To nawet dość figlarne – być na zmianę nauczycielem i uczniem bo możnasię zgubić kto, kiedy komu ma wystawić ocenę – a tak naprawdę:cholernie uczące relacji z ludźmi.
Teraźniejszość w dwóch wierszach
    Większą część czasu spędzam się w Agencji Rozwoju Regionalnego „ARLEG„w Legnicy, pracując w charakterze konsultanta projektu EFS i opiekunasieci informatycznej – oraz starając się w wolnych chwilach doprowadzićdo takiej sytuacji aby realizować swoje zainteresowania zawodowezarówno od strony Agencji jak i uczelni w sposób możliwie spójny.
    Dlaczego Akademia Ekonomiczna, skoro mam wykształcenie techniczne? Ponieważ moje zainteresowania zaczęły migrować w stronę wykorzystywania rozwiązań informatycznych w strefie biznesu. Zaczynam wykorzystywać swoja wiedzę w dostarczaniu nowoczesnych technologii informatycznych dla świata biznesu oraz instytucji publicznych. W zasięgu moich zainteresowań są systemy wspomagające zarządzanie przedsiębiorstwem w tym: CRMy, EDI, Narzędzia do podpisu elektronicznego, portale internetowe, systemy telekomunikacji i sieci komputerowych – a także systemy RFID, którymi zajmuje się w mojej pracy doktorskiej.
    Studia doktoranckie realizuje w Katedrze Technologii Informacyjnych, a także związany jestem z Centrum Inteligentnych Technologii Informacyjnych,  gdzie staramy się wprowadzać nasze  prace i pomysły do świata biznesu. Oprócz tego byłem także wiceprzewodniczącym Rady Doktorantów Akademii Ekonomicznej.

 

Prywatnie, czyli filozofia życia

Był kiedyś taki pisarz Henry Miller, który pisał w ksią¿ce „Zwrotnik Raka”, iż pisze ksią¿kę, która wywróci świat do góry nogami ipostawi  go na głowie. Jemu raczej się to nie udało, jednak udało sięto komuś innemu – Carlosowi Castanedzie –którego książkizmieniły moje widzenie świata. Było to wiele lat temu, gdy szukałem „wyjątkowości” swojego życia.  Oczywiście szukam jej nadal, i szukał będę tych wspomnień całe życie, zmieniło się tylko to, żeby wiedzieć jak je budować.

    Czemuo tym pisze ? to taka odrobina prowokacji dla tych , którzy wiedza, żeczegoś szukają , że czegoś brakuje w ich ¿żciu i poszukiwaniach – leczjeszcze nie wiedzą czego.

    Tonajistotniejsza wada naszego europejskiego wychowania: uczymy sięwszystkiego o relacjach między ludzkich – ale nikt nas nie uczyrozwijania własnych umiejętności wewnątrz. Czujemy się często zagubieninie tylko w naszym otoczeniu ale i w naszych pragnieniach imarzeniach.  Latami rozmyślamy nad pytaniami, na które nie znajdujemyodpowiedzi- bo Nidy nie leżały one w strefie naszych rozumnychprzemyśleń. Mijają lata zanim zdajemy sobie sprawę, że życie, że ludzipoznaje się oczami nie słowami, emocjami nie rozumem.  W żadnej szkolenie uczą nas, że sny można kontrolować, że można obudzić się we śnie idowolnie go kreować, latać, spełniać marzenia-które dodają nam siły ipewności siebie – z kolei większość z nas dziwnie łatwo akceptuje swojesłabości i porażki – mówiąc, że to silniejsze od nas nie czującpotrzeby ich przezwyciężenia . Tu mam przykrą wiadomość- jedyne copotrafi być silniejsze od nas to nasze wewnętrzne słabości. To niczyjawina, – po prostu nie wiemy  co kryje się za tym.  Ludzie przez tysiącelat nie umieli pisać, dopóki ktoś ich nie nauczyć i jakoś żyli, a 500lat temu płonęli na stosie za szarlatańskie wizje okrągłej ziemi.- Wnaszych głowach jest to czego nas nauczono i odrobina własnychprzemyśleć, która czasem nieśmiało starają się wystawić nos poza teschematy.  A cel jest banalnie prosty – chodzi o energię do spełnianiaswoich marzeń,  o siłę do tego żeby budować swoje wspomnienia – do tegoaby móc dotknąć tę nić emocji , że czujemy się spełnieni w życiu. Jednak mozolnym jest nauka manipulowania tą energią, i dotyczy taknaprawdę pracy nad sobą, nad nieuleganiem własnym słabościom, nad takimpoukładaniem emocji i pragnień w sobie aby z całym sobą ruszyć w drogępo swoje marzenia. W drogę z której już nigdy się nie wraca.  Ale ci cow nią ruszają widzą, że i tak nie ma innej drogi.    Jest jeszczejedna ważna rzecz –dla tych którzy właśnie teraz czytając te słowaszukają rozumnych zaprzeczeń –  nie ma mniejszych lub większych prawd,są tylko prawdy które nas doprowadzają do innych miejsc w naszym ¿yciu.Rzecz nie polega na „rozumieniu” rzeczy, to tylko żonglerka myśli -jedynym skutkiem jest to co w życiu zrobimy – bo te wspomnienia NasTWORZĄ.

 

Plany i marzenia KONTRA rzeczywistość 
    Osobiście jestem zwolennikiem powiedzenia, iż o ludziach świadczy to codotychczas w życiu zrobili, więc i Ja w tym świetle próbuję się tuukazać.
Większość ze zrealizowanych przeze mnie projektów zobaczyć można w dziale Realizacje.
Curitulum Vitae dostępne jest w dziale Aktywność, a twórczość „popełniona” w wyniku pracy naukowo-badawczej znajduje się w dziale Publikacje.
Moja filozofia życia ukryta jest gdzieś między wierszami w dziale Pasje.

Oczywiście czasem jeden obraz jest w stanie przekazać więcej niż tysiąc słów – więc namawiam do obejrzenia galerii i filmów.