O widzeniu świata

Nie potrafimy widzieć świata, patrzymy na niego a właściwie patrzymy na obraz świata, który wybudowaliśmy sobie w głowie. Jest gorzej nasz obraz, który sobie budujemy jest obrazem mocno okrojonym, zabarwionym tak jak inni nauczyli nas na niego patrzeć. Patrzymy na niego tak jak nas wyuczono – nie widzimy jego prawdziwych kolorów, jest dla nas niejako szary.

To powoduje, że na świecie są 4 miliardy obrazów świata – i wszystkie są inne, niby podobne jednak każdy widzi wszystko po swojemu. Każdy uważa, że jego podejście jest jedyne i najsłuszniejsze ;). Każdego pociąga więc coś innego, w czym innym widzi piękno inne ma priorytety i inne marzenia. Dlaczego więc o tym zapominamy ?  Ostatnio pewien uczony ekonomista dostał nagrodę nobla za odkrycie asymetrii wiedzy. Jego tezę można ująć w paru słowach: obie strony jakiegoś zdarzenia lub transakcji widzą ją zupełnie inaczej. Najprostszy chyba przykład zauważamy w odmiennych światach kobiet i mężczyzn, gdy dziewczyny często nudzą się z chłopcami zaś ci nie potrafią zrozumieć ich pragnień. Bardzo ciekawie ukazuje to film „Testosteron”, a już najśmieszniejsze jest to, że zupełnie inaczej wspominają go potem panowie – dla, których jest głupi i banalny – i nie mogą zrozumie czemu tak podoba się paniom ;)…..

Jednak zagadnienie ma poważniejsze konsekwencje- gdy wypracujemy sobie nasze schematy widzenia świata – zaczynamy się nim nudzić, narzekamy na monotonię, i do końca życia nie zobaczymy jego prawdziwych kolorów – ponieważ nigdy nie spojrzymy na niego inaczej – poznajemy go od jednej (naszej) strony i się tam zatrzymujemy. Ba twierdzimy nawet, że nie można, że to nasze podejście i to świadczy o naszym „ja” i musimy się swojego schematu trzymać. I nasza młodzieńcza ciekawość życia po prostu zanika i stajemy się najmądrzejszymi, najbardziej znudzonymi ludźmi na świecie. Codziennie patrzymy na tych samych ludzi, kupujemy w tym samym sklepie, chodzimy tymi samymi drogami patrząc na te same domy.

Bardzo mi przykro, że tak się dzieje-jednak ja używam ręce od tego, udało mi się pokonać samego siebie, i co chwilę zakochuje się w innym kolorze 😉

Opowiadam to zjawisko czasem swoim studentom, a oni sobie myślą, no może tak jest może nie jest, ale to nie do końca tak – czyli te wszystkie myśli, które drogi czytelniku, Ciebie właśnie teraz ogarnęły. Mam złą wiadomość,  JEST TAK jak właśnie piszę. WIEM O TYM a moja pewność wynika z tego, że sprawdziłem to już 100 razy, przeprowadziłem 200 skomplikowanych symulacji i doświadczeń wokół siebie i zawsze ten sam rezultat – między tym co widzimy, jak postrzegamy innych ludzi, co myślimy o nich a tym co jest NAPRAWDĘ jest PRZEPAŚĆ, kolosalna przepaść, jednak ponieważ nikt nie powiedział nam tego nigdy, przez całe życie wydaje nam się, że my już wiemy, znamy i zrozumieliśmy świat. TAK mamy rację – wydaje nam się.

„Jestem w stanie to udowodnić CZTEREMA słowami” – mówię studentom, oni się śmieją i kręcą głową, 5 minut później już się śmieją inaczej, pokazuje im rysunek kobiety, jedni widzą dwudziesto-letnią damę inni  starą wiedźmę. A przecież to ten sam obrazek 😉

Problem nie leży w tym czy i na ile mam rację, bo tak jest i kiedyś też już to zrozumiecie. Rzecz tylko w tym co dalej w tym fantem zrobić …;). A skutki mogą być dramatycznie inne. Oczywiście nie za dzień czy dwa, ale mam nadzieję, że za 5 lat, gdy spotkam swoich studentów w pubie, opowiedzą mi o tym ile fajnych rzeczy zrobili już w życiu i ile marzeń obrócili w piękne już dziś wspomnienia. Ponieważ tak naprawdę tylko o to w życiu chodzi, o nasze marzenia i pasje. No i oczywiście o instynkt przetrwania – czyli to co powoduje, że chłopcy się chętnie patrzą na dziewczyny, a one często patrzą w lusterko czy aby na pewno Oni widza to co One chciałyby żeby widzieli – i to wszystko co tej najpiękniejszej na świecie gry wynika.

Obawiam się, że dla niektórych ludzi zrozumienie tego będzie miało siłę zmieniania ich postępowania. Najpierw zrozumiemy, że do spełnienia niektórych z tych marzeń potrzebujemy owego poczucia ,że „jesteśmy fajni”, to poczucie mogą nam da tylko inni ludzie, zaczniemy więc inaczej z nimi żyć i rozmawiać, potem zrozumiemy, ze do innych marzeń potrzebujemy takiej pracy, która pozwoli nam je spełnić. Wyjazdy, kontakty, nowe znajomości – praca może by doskonałym pretekstem aby robi przyjemne z pożytecznym jednocześnie, pieniądze zaczną być skutkiem ubocznym przy tym wszystkim 😉

 

ZAMIAST PRZESŁANIA 😉

 

Jeżeli uważamy, że to myślimy o życiu, o innych ludziach jest ważne – mylimy się –  nasze myśli są nic nie warte – i tak zresztą je często zmieniamy i zapominamy o nich. WAŻNE jest to co w życiu zrobimy, to co będziemy wspominać jako wydarzenia, to wspomnienia nas tworzą nie przemyślenia. Te mogą być tylko pretekstem jeśli uda nam się je odpowiednio uformować.